Prawica Rzeczypospolitej
Prawica Rzeczypospolitej na Facebook
Prawica Rzeczypospolitej na YouTube
ECPM

Wsparcie

Newsletter Prawicy
Jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach na stronie i działalności Prawicy.
» Zamawiam
Struktury lokalne
Do pobrania
Logo Prawicy Rzeczypospolitej.
Logo Prawicy Rzeczypospolitej
Szukaj
Aktualności
29-06-2007
Dlaczego sprzeciwiamy się Karcie

W związku z toczącą się debatą o Karcie Praw Podstawowych przypominamy artykuł jaki Artur Zawisza opublikował w "Rzeczpospolitej" w grudniu 2003 wspólnie z Vladimirem Palko, ówczesnym ministrem spraw wewnętrznych Słowacji.

Dlaczego sprzeciwiamy się Karcie "Rzeczpospolita" Nr 288 (6668) 11.XII.2003

Vladimír Palko (Minister Spraw Wewnętrznych Słowacji)
Artur Zawisza (Poseł na Sejm RP)

Zawsze twierdziliśmy, że miejsce naszych krajów jest w europejskiej rodzinie narodów. Członkostwo w Unii Europejskiej może być korzystne dla naszych obywateli, naszych gospodarek i stosunków z naszymi partnerami w Europie Zachodniej. Unię rozumiemy jednak jako umowę międzynarodową, gdyż tak powstała i powinna tak nadal funkcjonować. Europie nigdy nie wyszła na dobre hegemonia ani jednego, ani też grupy krajów. My, w Europie Środkowej i Wschodniej, mamy na ten temat coś do powiedzenia. Dlatego też uważamy, że w Unii nie powinna dominować koalicja kilku państw ani też nie powinna ona sama występować w roli państwa, przepoczwarzać się w nie i w pełzający sposób przyswajając sobie jego kompetencje.

Z tego właśnie względu w ostatnich kilkunastu miesiącach w swoich parlamentach przedłożyliśmy podobne do siebie nawzajem projekty deklaracji o suwerenności naszych państw w dziedzinie moralności i kultury. Kwestie ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, ochrony rodziny i małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny oraz związanych z tym kwestii wychowania i ochrony zdrowia, uważamy za najbardziej podstawowe i palące kwestie dzisiejszej polityki. Nie jest to jednak dla nas żaden powód do radości. Byłoby lepiej, gdyby prawo naturalne było respektowane przez państwo i nie pozostawiało tych kwestii do rozpatrywania parlamentarnej większości. Nie wybieramy jednak czasów, w którym przyszło nam żyć.

Ideologiczny komunizm wprawdzie w minionym stuleciu przegrał wojnę, ale z postmarksizmem i lewicowym liberalizmem walczymy do dzisiaj. Dowodzi tego także walka na rzecz ochrony prawa naturalnego, ochrony tradycyjnych zasad moralnych, a obecnie także instytucji państwa narodowego. Ideologiczna lewica, która nie jest w stanie przekonać ludzi w wyborach, zmieniła taktykę. Już nie chodzi jej o rewolucję, ale o "marsz poprzez instytucje“, a tam, gdzie nie jest w stanie zrealizować swojej agendy na poziomie krajowym, forsuje ją z pozycji ponadnarodowej, w instytucjach takich jak ONZ czy też UE. Ogólnie rzecz ujmując – poprzez Brukselę domaga się tego, czego nie jest w stanie wszędzie osiągnąć na poziomie krajowym, zwyciężając w wolnych wyborach. Stąd to osłabianie suwerenności państw narodowych i wzmacnianie pozycji organów UE. Dlatego też uważaliśmy za wskazane przyjęcie przez nasze parlamenty narodowe deklaracji, które podkreślały suwerenność naszych państw w dziedzinie moralności i kultury.

Polska i Słowacja są wolnymi krajami demokratycznymi. Naszym deklaracjom suwerenności nie przyświecała bynajmniej intencja, aby o prawach człowieka decydowały parlamenty. Okres komunizmu dobitnie przypomniał, że obowiązkiem wolnego państwa jest respektowanie praw, a nie ich dowolne stanowienie przez głosowanie. Nasze parlamenty w wielu kwestiach potrafiły się do tego zastosować. Dlatego nie chcemy, aby to, co się lewicy na ich forum przeforsować nie udało, zostało nam narzucone przez organizacje ponadnarodowe.

Przykładem tego zagrożenia jest Karta Praw Podstawowych, która ma się stać częścią Traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej i która zawiera enumerację domniemanych praw człowieka. Takiej listy jednak Traktat konstytucyjny nie potrzebuje. Członkami UE są tylko demokratyczne i wolne państwa, które mają swoje konstytucje i zobowiązania międzynarodowe. Jeżeli jest to konieczne, UE może wyrazić aprobatę dla Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka czy nawet przystąpić do europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Nie potrzebuje na nowo wymyślać własnych praw, tym bardziej, że próbuje to czynić w sposób, który w wielu przypadkach jest niejasny i umożliwia szeroką interpretację tych praw przez sądy. Przykładem tego jest prawo do prywatności, które przed 30 laty stało się w Stanach Zjednoczonych synonimem "prawa do aborcji“. Niejasne są także inne "prawa“. Karta formułuje prawo do poszanowania integralności osoby ludzkiej, ale jednocześnie zawiera niewystarczający zakaz klonowania, który nie obejmuje niektórych sposobów tego procederu. Z kolei prawo do małżeństwa i rodziny w połączeniu z prawem do "niedyskryminacji“ przeciera drogę "małżeństwom homoseksualnym“, co uderza w status rodziny i ją niezwykle osłabia. Przepisy Karty podnoszą do rangi konstytucyjnej tzw. orientację seksualną, a przy tym nigdzie jej nie definiują. Oznacza w istocie legalizację każdego zboczenia i patologii.

W podobny sposób Karta konstytuuje prawa dzieci, które mogą się stać kolejnym narzędziem rozkładu tradycyjnej rodziny. Rodzina jest całością, a nie zatomizowanym stosunkiem indywiduów. Jako taką państwo powinno ją respektować i wspierać, a nie rozkładać ją i .podważać jej pozycję Z własnej historii wiemy, jakie są następstwa "polityki rodzinnej" państwa, które stawia dzieci przeciwko rodzicom i małżonków przeciwko sobie. Skutkiem tego są ludzkie tragedie, rozwój przestępczości, uzależnień i widmo kryzysu demograficznego. Karta o tym nie wspomina, ale wykład jej artykułów taki scenariusz umożliwia, gdyż jest ona przykładem inżynierii społecznej. W jednym miejscu deklaruje równość wszystkich wobec prawa, a w innym miejscu sugeruje specjalne działania preferencyjne w obszarze tzw. praw kobiet.

Karta nie stanowi żadnego postępu w zakresie ochrony praw choćby dlatego, że w ogóle nie broni niektórych praw człowieka, na przykład prawa do życia dzieci nienarodzonych. Poświęca wprawdzie osobny przepis bezwarunkowemu zakazowi kary śmierci dla zbrodniarzy, ale o życiu nienarodzonych dzieci nie pamięta. Paradoksalnie więc życie zabójcy jest dla Karty ważniejsze niż życie niewinnych.

Polska i Słowacja się już w zasadzie sprzeciwiły postanowieniom Europejskiej Karty Praw i Wolności. Wyrazem tego były deklaracje przyjęte przez parlamenty. Wierność ich postanowieniom oznacza obecnie odrzucenie projektu Karty. Zasada jest stale jednakowa – w tych sprawach ma się decydować na forum krajowym, na oczach wyborców. Poza Kartą Praw Podstawowych także inne przepisy Traktatu Konstytucyjnego w wielu sprawach stanowią wyzwanie dla naszych demokracji. O przepisach, które będą obowiązywać na naszym terytorium mają decydować osoby, które nie posiadają mandatu pochodzącego z wyborów i których nikt nie jest w stanie w ten sposób odwołać. Takie osłabienie demokracji według nas stanowi ogromne ryzyko nie tylko dla naszych krajów, ale całej Europy. Nie ma więc powodu, aby się spieszyć z przyjmowaniem Traktat konstytucyjnego.

W każdym razie obowiązkiem nas, polityków, jest przedłożenie projektu nowego traktatu do akceptacji wyborcom. Nie wyobrażamy sobie, abyśmy w tak ważkiej sprawie mogli za nich podjąć decyzję, czy też wręcz postąpić wbrew ich woli. Jeszcze nie tak dawno z tego powodu mieszkańcy naszych krajów gromadzili się na ulicach w spontanicznych odruchach protestu, a my byliśmy jednymi z tych, którzy obiecali zmienić politykę w sprawę publiczną (rzecz pospolitą). Takie jest też nasze przesłanie adresowane naszym partnerom na Zachodzie kontynentu – wolność polityczna jest uzależniona od kontrolnej funkcji mechanizmu podziału władzy i wyborców. Dlatego też należy bronić suwerenności państw narodowych. Najlepiej jest rozpocząć od Karty praw – zbędnego, złego dokumentu, na który nie powinno być miejsca w nowym Traktacie.


Artykuł ukazał się równolegle w słowackim dzienniku "Sme"



Copyright © Prawica Rzeczypospolitej

[ wykonanie ]